Mam świeżo zdiagnozowany #PTSD (a raczej #C-PTSD z historią co najmniej 40-letnią). Ponieważ nie mam kasy na psychoterapię, a paliatywne wielkocząsteczkowe piguły mnie nie ratują, poszukuję kompetentnych informacji teoretycznych i praktycznych na temat dwóch najbardziej obiecujących terapii:
-- #Psylocybina (makro- czy mikrodawkowanie?)
-- Przezczaszkowa stymulacja polem magnetycznym (#TMS): jakie parametry, długość i częstość zabiegów i inne?

Inb4 informuję, że mam prawie 60 lat, niejedną już w życiu głupotę zrobiłem i nie potrzebuję, żeby mi tłumaczyć, co znaczy „na własne ryzyko”.

Natomiast wszelkie konstruktywne komentarze, porady i linki będą mile widziane.