2022-11-17 10:02:05
2022-11-17 10:02:05
2022-11-17 10:02:05
1518199
TW / CW Rozkminy polityczne, Polska
Dwa lata temu pisałem w twarzoksiążce:
Problemem jest koncepcja unitarnego (homogenicznego) społeczeństwa i państwa. W takim społeczeństwie zawsze istnieje (teoretyczny) model "normalnego obywatela", obdarzonego milczącymi przywilejami, a reszta to "mniejszości", którym ewentualnie przysługuje "tolerancja". Powoduje to ciągłe dążenie do pozycji "normalsa" oraz konkurencję między "mniejszościami" o zawsze zbyt skąpe benefity z "tolerancji". I oczywiście ci "normalni" żyją w ciągłym lęku utraty swojej uprzywilejowanej pozycji na rzecz tej czy innej "hordy", "zarazy", czy "ideologii".
Ten model jest do całkowitej wymiany na społeczeństwo heterogeniczne, gdzie nikt nie będzie miał przywileju z racji przynależności do którejkolwiek grupy -- i nikt nie będzie potrzebować tolerancji, aby się czuć bezpiecznie i na równi z innymi.
Dodatkowo: ten model jest toksyczny niezależnie od tego, która z grup dorwie się do "rządu dusz" i będzie decydować o tym, jakie cechy konstytuują "zdrowy rdzeń społeczeństwa".