Bardzo mnie szarpią emocje na okoliczność nowego traktatu monachijskiiego - zdecydowanie za dużo podobieństw pojawia się w tej sytuacji.
W razie (formalnego czy nieformalnego) rozbioru Ukrainy możemy mieć jeszcze na głowie scenariusz "Palestyny Europy", bo nie sądzę, żeby Ukraińcy w kraju i na emigracji dalej trzymali uszy po sobie, wobec oczywistej zdrady "sojuszników". Zachodowi może się wydawać, że będzie ich rozgrywał bez końca, ale to w pewnym momencie się skończy.
Jedna trzecia kraju pod butem Rosji, reszta skolonizowana gospodarczo przez "sojuszników". W końcu ludziom puszczą nerwy.
Państwo polskie, nie mając specjalnego wyboru, będzie grało w drużynie NATO, bo alternatywą jest pójście za przykładem Słowacji czy Węgier, czyli powrót w objęcia Moskwy. Jest to możliwe, ale korzystne byłoby tylko dla wąskiej grupy oligarchów.
Tak że nie jest dobrze. IMO optymistyczna wersja jest taka, że będziemy mieć do wyboru Chińczyków albo Rosjan - i to nie my będziemy wybierać.
like this
timorl likes this.
Kierunkowy74 reshared this.