Przejdź do głównej zawartości


Bardzo potrzebujemy polskiego określenia na "the commons", które odrózniałoby się od dotychczasowych apropriacji.
Nie mając języka, jak mamy tworzyć rzeczywistość?
in reply to Barbara Sliwinska

Niestety, "dobro wspólne" po polsku jest pojęciem zawłaszczonym przez dyskurs abstrakcyjny i moralny (w szczególności przez "katolicką naukę społeczną") - tu mamy garść przykładów.

"Dobra wspólne" z kolei, najbliższe naszemu znaczeniu, językowo kojarzą się z materialnymi zasobami, i nie widzę sposobu, żeby łatwo wyrazić nieodłączną część pojęcia, jaką jest proces ich współtworzenia i współutrzymywania - the commoning.

To nie znaczy, że się nie da, ale pewnie trzeba sklastrować więcej głów do tego zadania - dlatego piszę tutaj.