-----BEGIN PUBLIC KEY-----
MIICIjANBgkqhkiG9w0BAQEFAAOCAg8AMIICCgKCAgEA5UsisAIx2i334cIVTrjJ
aDFd3ROxvIpuB7x7sxKyyVcljbeij7U4MBgh6DficS8I0CkMb2x+g7XJmj3sgt50
7qfU5Z304IjA4Eru5pkwfdtb5Rbarks8NeSTrg4Fqq5ixrZ1ItWtutCxwoyhjYes
nE8/iuUtTjVWkvvlcUOu9Szyur6k/q1XZNNv6XeBX2m2TUB2+7PGwwd69K6/jzPs
rx+ARvxpPV6dhqm7CPr+RJdlZVdnpbvimk09VlY+fulVO9EBAkMhQAFlWxUhDl7W
ViXX/DamGe5F4c2CVofpt3G3Jmxp4ME4Q0dXBY78n9vIR/O5BBYgDo8bWxQk6MDz
8JAvcvr1bNn4UkYyPwAJ9LaAi6pgpZD7VuHZJKanQ4K5fwC4Rvf84QW6ooh4bHS4
NR1P2riEMqNjFU8HStxQFAJSQfWntn8KMcqlMYL1lPi9j/B7SkVb1sKhX95zdu/z
CcitOolxC1nC7zGL3q59StDW3a/qsUoIUmlWAd+7SmJqKmeHRIXItglviXBxntOv
LDM0Xvx2HZfz9EGewnb7S9No0x5VwOuo+Hi+lYzS/km7YpOG7UFG77+fra/dF89w
Q9xywOhPEoL8DguEEgAkr/LtMbK2AU3ju3X6xSiNJgoKz1g4IlxkR4JlY0MaZaAs
5BQRL6PO2cTsYZ7eo0wk1SUCAwEAAQ==
-----END PUBLIC KEY-----
2024-11-22T21:39:11+00:00
- O:
Mission: to mitigate death and suffering of sentient beings around me, particularly that caused by the global ecological succession.
Postproletarian, transanarchist, kolapsnik with infrastructure fetish.
Sometimes anarchist, always anti-statist and anti-capitalist.
Karmic comedic hero.
- Uid
-
810fc51c-1663-3f22-c709-80d217547912
- Nickname
-
8petros
- Full_name
-
8Petros [Signal: Petros.63]
- Searchable
-
true
- First_name
-
8Petros
- Family_name
-
[Signal: Petros.63]
- Url
-
https://petroskowo.pl/
- Photo
-
- Photo_medium
-
- Photo_small
-
MiKlo:~/citizen4.eu$💙💛
in reply to 8Petros [Signal: Petros.63] • • •Ja nie polecam bo mimo wszystko (cytat z cytatu z linkowanego tekstu) "z punktu widzenia edukacji mas nawet najgorsza demokracja jest lepsza od najlepszej jawnej tyranii" - a my jesteśmy właśnie na najlepszej drodze, żeby za chwilę ta tyrania (no dobra... autokracja) zupełnie domknęła jakikolwiek możliwość zmiany stosunków społecznych bez przemocy.
A tak w ogóle to bardzo mnie zmęczył ten tekst bo w 99% składa się z argumentacji czemu ta demokracja (parlamentarna) jest zła, przemocowa itd... a tylko w 1% z próby wytłumaczenia kiedy mogła by zaistnieć jej lepsza (anarchistyczna) wersja. Czyli (tak krótkie że w sumie można zacytować):
... pokaż więcej
Ja nie polecam bo mimo wszystko (cytat z cytatu z linkowanego tekstu) "z punktu widzenia edukacji mas nawet najgorsza demokracja jest lepsza od najlepszej jawnej tyranii" - a my jesteśmy właśnie na najlepszej drodze, żeby za chwilę ta tyrania (no dobra... autokracja) zupełnie domknęła jakikolwiek możliwość zmiany stosunków społecznych bez przemocy.
A tak w ogóle to bardzo mnie zmęczył ten tekst bo w 99% składa się z argumentacji czemu ta demokracja (parlamentarna) jest zła, przemocowa itd... a tylko w 1% z próby wytłumaczenia kiedy mogła by zaistnieć jej lepsza (anarchistyczna) wersja. Czyli (tak krótkie że w sumie można zacytować):
Jeżeli ten długaśny tekst miałby kogoś przekonać, że zamiast chodzić na wybory lepiej się zajmować budowaniem tej anarchistycznej wersji demokracji to zawiera on dokładnie 0 (słownie zero) konkretów jak takie przejście miałoby się odbyć.
A przez konkrety to rozumiem coś więcej niż zbiór luźnych pomysłów jak sobie szukać niszy, w której można funkcjonować poza system.
Jeżeli nie będzie takiej w miarę spójnej wizji, która uwzględnia całą złożoność relacji współczesnego człowieka z jego współczesnym otoczeniem to ja słabo widzę upowszechnienie takiej idei. Paradoksalnie ta obietnica anarchistycznej demokracji jest bliższa czemuś w rodzaju religijnego zbawienia - bo tam też mamy stan obecny ( chujowe życie doczesne) i stan do którego zmierzamy (szczęśliwe życie po śmierci) oraz nikogo, kto by tam był, wrócił i potwierdził, że to naprawdę działa.
8Petros [Signal: Petros.63]
in reply to MiKlo:~/citizen4.eu$💙💛 • •Trudno mieć to za złe.
Jeśli chodzi o propozycje konstruktywne, pojawia się ich coraz więcej, nie tylko w ścisłym gronie anarchistycznym.
Zgadzam się z Twoją obsereacją quasi-religijnego charakteru ideologii, lecz to też nie jest jedynie przypadek anarchizmu - w początkach rewolucji burżuazyjnej też nie było nikogo kto żył w kapitalizmie i wrócił, by opowiedzieć. Taka jest natura idei.... pokaż więcej
Trudno mieć to za złe.
Jeśli chodzi o propozycje konstruktywne, pojawia się ich coraz więcej, nie tylko w ścisłym gronie anarchistycznym.
Zgadzam się z Twoją obsereacją quasi-religijnego charakteru ideologii, lecz to też nie jest jedynie przypadek anarchizmu - w początkach rewolucji burżuazyjnej też nie było nikogo kto żył w kapitalizmie i wrócił, by opowiedzieć. Taka jest natura idei.