Dane: posiadanie to 99% własności.
W tej chwili moje (przykładowo) dane rozproszone są po kilkunastu lub więcej systemach o różnym stopniu zabezpieczeń prawnych i technicznych.
Z jednej strony, interoperacyjność i integracja tych systemów pozwoliłyby na lepsze zaspokajanie moich potrzeb (np. jako pacjenta). Z drugiej -- prowadzi to do stworzenia mojego „cyfrowego bliźniaka”, nad którym nie miałbym już żadnej kontroli (oprócz prawnej, która ma obecnie coraz mniejszą siłę.
Widzę tu dwa możliwe rozwiązania:
1. Przekonstruowanie systemów składowania danych na architekturę „zero knowledge”, w której tylko ja (lub upoważniony przeze mnie podmiot) może zadawać pytania o konkretne dane i otrzymywać odpowiedzi.
2. Przeniesienie moich danych na jakiś rodzaj nośnika (portfela) i utrzymywanie ich tam w formie zaszyfrowanej (z kopiami bezpieczeństwa online). Wtedy, załatwiając sprawę, daję np. systemowi w przychodni lub banku jednorazowy dostęp do interfejsu i możliwość wycinkowej synchronizacji danych.
Czy ktoś z osób technicznych zechce się wypowiedzieć na temat wykonalności czegoś takiego?
Nie postuluję rewolucji w istniejących systemach, ale można by to wykorzystać w zdecentralizowanych sieciach obsługujących społeczności.