Dzisiaj mniej szarpie. Z jednej strony dzięki temu, że w domu siedzę, a uregulowany tryb życia to naprawdę podstawa przy takich problemach. Z drugiej - mamy sukcesiki. @kanako dostała mega dawkę jadu kiełbasianego, podpięła się do matrixa i nawet do społecznościowego maila!
Tak piszę sobie i przypominam ongi z drżeniem emocji czytany "Obłęd" Krzysztonia. Już nic z niego nie pamiętam, poza chyba wielbłądem(?) na okładce i tym dreszczem jazdy po krawędzi.
Ech, młode to i durne było... Chybabym do siebie ówczesnego nie miał cierpliwości.