Pacjenci Strajk zapowiadają na poniedziałek.Wolałabym, aby do niego nie doszło. Może tekst spowoduje, że jednak ktoś z MS i MZ znów się ruszy.
31 lipca 2025 wprowadzono aneks NR 3 z dn. 31.07.2025 r. do regulaminu pacjenta w placówce medycznej w Gostyninie (KOZZD). Wszedł w życie już następnego dnia – 1 sierpnia.
Pacjenci szpitala zapowiedzieli strajk głodowy.
W placówce medycznej w Gostyninie, a od kilku lat i w Czersku przebywają ludzie, którzy odbyli zasądzone im kary. Nie popełnili nowego przestępstwa. Często, zanim zostali wezwani do KOZZDu, przebywali na wolności. Niektórzy na nowo ułożyli sobie życie. Normalnie funkcjonowali. Teoretycznie pacjenci umieszczeni w KOZZDzie są wolni. Faktycznie są bezterminowo pozbawieni wolności. Czasami przez sąd cywilny, a czasami i bez udziału sądu. Bywa, że zaocznie, na podstawie notatki. To wszystko pod tytułem terapii.
Przepisy zezwalają na przetrzymywanie w KOZZD maksymalnie 60 osób. Ten przepis wobec ludzi, którzy nie złamali przepisów, jest przez władzę łamany systemowo. W KOZZDzie gnieździ się od lat ponad 100 osób.
Co takiego jest w treści aneksu nr 3 do regulaminu, że – po raz kolejny, uznając, że nie ma innej drogi – pacjenci czują się zmuszeni do głodowego strajku? (Wcześniej trzeba było takiego strajku, by np. w trakcie odwiedzin móc uścisnąć żonę, przytulić matkę i otrzymać zgodę na udział w pogrzebie ojca lub córki)
Treść wprowadzonego paragrafu 8a wygląda z pozoru niewinnie.
Ma tytuł: Zasady porządku oraz bezpieczeństwa na Sali.
Ustala, że
(1) rzeczy osobiste pacjentów powinny być przechowywane w miejscach do tego przeznaczonych stanowiących wyposażenie Sali.
(2) Rzeczy zbędne mają być oddane do depozytu.
(3) Środki spożywcze powinny być w lodówkach przeznaczonych dla pacjentów.
I (4) „dla zapewnienia stałego wglądu w ich zachowania poprzez zainstalowany w salach monitoring, w tym w szczególności do niezasłaniania łóżek ręcznikami, kocami, zasłonami lub innymi rzeczami, które zasłaniają obraz pacjenta i uniemożliwiają kontrolę jego zachowań."
Trzy pierwsze punkty brzmią neutralnie. Czwarty jest dziwny. O co więc w tym wszystkim chodzi?
Gdy tworzono KOZZD ustawowo przewidywano, że pokoje pacjentów będą jednoosobowe. To w takich warunkach zapowiadana terapia skłoniła Trybunał Konstytucyjny do uznania ustawy o KOZZD za zgodną z Konstytucją. Warunki i kadra miały zapewniać brak kpiny z Konstytucji i ze społeczeństwa.
Po krótkim czasie jednak przepis zmieniono. Pokoje jednoosobowe zamieniono na dwuosobowe. Z czasem dwuosobowe zamieniono na – sale mieszkalne. Zamiast łóżek sprowadzono z więzień piętrowe prycze. W jednoosobowym pokoju, na piętrowych pryczach stłoczono 8-10 osób. Przestrzeni jest mniej niż w więzieniu. Ale to podobno szpital, wykręcono się więc, że tu więzienne normy nie obowiązują. Często starzy, schorowani, bywa, że po amputacjach ludzie muszą się w efekcie wdrapywać na te prycze.
Nic jednak dziwnego, że w tej ciasnocie, zdaniem administracji nawet akta spraw, i dokumentacja pacjentów – to rzeczy zbędne. Tyle, że w depozycie rzeczy giną, niszczeją, przestają być osiągalne i zdaniem pacjentów traktowane są równie lekceważąco jak oni sami.
Przepisy wymagają świetlicy, sal do zajęć. Terapia wymaga ćwiczenie samodzielności. Nie ma świetlicy. Sale do zajęć są szatnią dla ochraniarzy. Ćwiczenie samodzielności? Czy pacjenci mają swój czajnik? Możliwość, by przygotować sobie posiłek? Miejsce na choćby namiastkę prywatności, intymności?
Ah, to o to chodzi! Jedynie dostępną prywatność zapewnia pacjentom ów ręcznik, koc, zasłonka.
Przez lata było to akceptowane. Więc co się stało?
Napisał do mnie jeden z pacjentów próbując to wyjaśnić:
„Stara się nas pozbawić tym przepisem choćby namiastki prywatności. Jest konieczna, by przetrwać, tym bardziej, że:
1) Osoby izolowane tutaj nie zawsze zachowują czystość. Nie ma swobody wzięcia prysznica ani wyprania rzeczy. Bywa, że śmierdzi. Okien nie można szerzej otworzyć. Przewietrzyć.
2) Często zmuszeni jesteśmy przebywać w towarzystwie osób upośledzonych umysłowo lub chorych psychicznie. Przeszkadzają i nawet czytać wtedy trudno. A nie ma ani biblioteki, ani świetlicy, ani miejsc, gdzie można spokojnie pomyśleć.
3) Ja przesłaniam się ręcznikiem od okna, bo tą szparą jaką mamy czasami wieje.
4) Nikt nie chce, aby postronne osoby w sali cenzurowały mu korespondencję, czy formułowane akurat pisma procesowe. W małej, zatłoczonej sali ręcznik zawieszony na łóżku to jedyny sposób, by znaleźć kąt i ciszę.
5) Zasłona tłumi głos, co niejako odgradza nas od gwaru w sali, ale też pozwala na rozmowę z rodziną czy adwokatem. Nie możemy wynosić telefonu z sali. Nie wiadomo, dlaczego, ale nie możemy. Przesłonka pozwala na cień prywatności w rozmowach telefonicznych.
6) W więzieniu też takie przesłony stosowaliśmy i nie było problemu. Tu też, aż do dziś. A choć nie jesteśmy już w świetle prawa więźniami, robi się z przesłon problem, jednocześnie nie zapewniając nam niczego, co gwarantowałoby choć odrobinę prywatności.
7) Przy okazji wymaga się od nas chowania rzeczy osobistych do szafek, nie zapewniając dla każdego ani szafek, ani szaf. A my w takich warunkach trzymani tu jesteśmy latami i bezterminowo.
8) Depozyt? Jest mały magazyn i bałagan w dokumentacji przyjmowanych rzeczy. To sprawia, że nie oddaje się tam rzeczy. Wracają zniszczone lub po prostu giną.
9) Dwie lodówki na dwa oddziały to za mało i często produkty trzymane są na półkach czy na ziemi, a jednocześnie odmawia się nam zgody na posiadanie w salach po jednej lodówce samochodowej, która nie zabiera wiele miejsca i jest energooszczędna.
10) W sumie myślę, że ponieważ zgłaszamy zastrzeżenia chodzi o to, by nas sprowokować do sprzeciwu choćby i ustnego, by dać powód, by przedstawić nas jako groźnych. Wtedy nawet stwierdzone naruszenia znów pozostaną zamiecione. Ustawowo mogą nas przecież nawet zabić. Znów zostaje nam tylko protest głodowy.
Co się jednak stało, że z dnia na dzień postanowiono to Pacjentom odebrać?
30 lipca 2025 roku wystosowałam petycję do Ministra Zdrowia. Wniosłam o kontrolę działań medycznych w zakresie leczniczym i organizacyjnym podejmowanych wobec Pacjentów KOZZD. Być może to przypadek, stąd też prośba o kontrolę, ale pacjenci, którzy odważają się zgłaszać skargi, wnioski o interwencję wobec praktyk w KOZD zmuszani są do przyjmowania leków psychotropowych i zastrzyków oszałamiających odbierających im zdolność zwykłej rozmowy. Aplikowane przymusowo środki osłabiają ich zdrowie. Nie musieli ich brać w więzieniu. Odbyli karę. Trafili na terapię…
Z kolei 29 lipca 2025 skierowałam pismo bezpośrednio do dyrektorki KOZZDu , mgr Agnieszki Jędrzejczak. Poprosiłam o pisemne przedstawienie prostej, szybkiej i skutecznej procedury składania i otrzymywania potwierdzenia oraz sprawnego rozpatrywania przez Dyrektorkę pisemnych próśb, wniosków i skarg od Pacjentów KOZZD. Prosiłam o zapoznanie z nią pacjentów, pracowników KOZZD oraz opinię publiczną.
Procedura taka nie istnieje. Pacjenci, są – ich zdaniem – przez pracowników KOZZD w sposób często wolny od kultury osobistej odsyłani „Od Annasza do Kajfasza bez możliwości złożenia pisma i bez uzyskania potwierdzenia jego złożenia oraz jak twierdzą, bez odpowiedzi na składane w okienkach pielęgniarek lub pracownikom ochrony pisma. Pisma skierowane do Dyrektorki KOZZD spotyka ten sam los. Sposób traktowania odbierają jako próbę zastraszenia i lekceważenie. Za takie uznają informacje o zastosowaniu wobec nich za składanie skarg, środków psychotropowych. Za takie uznają także napomknienia o możliwości uzyskania negatywnych opinii okresowych oraz bezcelowości odwoływania się. Osoby do których zwracają się Pacjenci (są to: strażnicy, pielęgniarki, lekarze psychiatrzy) nie ukrywają, że są bezkarni i mogą wszystkie zachowania i praktyki, także te uznawane przez pacjentów za złośliwe nękanie i prowokację, wytłumaczyć potrzebami medycznymi.
Nie otrzymałam jeszcze odpowiedzi od Pani Dyrektor. Jednak w dniu, w którym nagle pojawił się Aneks Dyrekcja dowiedziała się, że tym razem to nie osoby z zewnątrz, ale sami pacjenci odważyli się złożyć zawiadomienie do Prokuratury. Wskazują na nadużycie władzy, nadużycia finansowe, nepotyzm. Zarzuty dokumentują tak, że nie można tym razem ich zbyć i znów zlekceważyć.
Ustawowo wprowadzone zmiany wyeliminowały standardy przewidziane dla terapii w roku, gdy Trybunał uznał tę placówkę za zgodną z Konstytucją (zniesiono wymóg stosownej do ilości pacjentów specjalistów psychoterapeutów, psychiatrów, seksuologów. Nie zmniejszono zapotrzebowania na strażników z kwalifikacjami wymaganymi dla ochrony obiektów).
Wydajemy na KOZZD miliony. To podważałoby zasadność tekstów o zapaści finansowej w służbie zdrowia, gdyby nie fakt, że z tych 500 000 rocznie, która idzie za każdym pacjentem – na niego przypada niewiele. Mamy więc szpital, w którym niezrozumiałe procedury i środki medyczne aplikowane są wobec osób, które nie są chore psychiczne.
Testujemy w sposób dla nas wszystkich groźny przesuwanie granic bezkarności w pozbawianiu ludzi wolności, łamaniu przepisów, zaniżaniu standardów. To, co było pomyślane jako wyjątek – jeśli nabiera cech trwałych – staje się regułą. To niedobre dla samego KOZZDu. Groźne dla nas. Zapowiada przenikanie takich praktyk i poza KOZZD.
Zmiana regulaminu, która pod pretekstem nadzoru, odbiera szczątki intymności schowanej za ręcznikiem nie musi, ale może okazać się prowokacją. Żyjący w ciągłym ścisku, hałasie i otoczeni często pogardą i drwiną ludzie wykazują w istocie ogromny hart ducha znosząc to i nie dając się sprowokować. Miejmy nadzieję, że i tym razem się nie dadzą.
Pacjenci chętnie zrezygnują z ręcznika w zamian za ustawowo warunki bytowe przewidziane w 2014 roku, prywatność, poszanowanie praw człowieka i program powrotu do społeczeństwa.
Aha i jeszcze jedno:
W Czersku, filii Gostynina, gdzie prycze też są piętrowe, ale regulamin oddzielny również zapowiedziano zrywanie z łóżek zasłon i ręczników. Tyle, że zmiany zawarte są w regulaminie wyłącznie dla Gostynina, nie dla Czerska (kozzd-gostynin.pl/regulaminy-w…)... Systemowe lekceważenie prawa, gdy wchodzi w krew i jest tolerowane, nabiera cech trwałych i staje się regułą.
Najważniejszy wątek: nowa konstytucja.
pl.m.wikipedia.org/wiki/Konsty…
kpbc.umk.pl/dlibra/doccontent?…
konfederacja.pl/app/uploads/20…
Tezy konstytucyjne Marszałka Piłsudskiego : referat wygłoszony w dniu 28 lutego 1931 r. u Marszałka Senatu Władysława Raczkiewicza - Treść publikacji - Kujawsko-Pomorska Biblioteka Cyfrowa
Piasecki, Adam (1898- )