Szukam fachowej pomocy dla uciekiniera z "poprawczaka".

Historia (relata refero) prosta:
- piętnastolatek trafił do ośrodka za jakąś grupową rozróbę;
- tam się nad nim znęcano (w tym nauczycielka, może dyrektorka, nie dopytywałem;
- w efekcie uciekł i wrócił do domu, gdzie siedzi i boi się nosa wystawić, bo policja;
- miał propozycję spotkania z sędzią i jakiegoś rozwiązania łagodną metodą, ale się boi i nie ufa (ja też bym nie ufał).

A teraz szukam kogoś, kto ma doświadczenie z takimi sytuacjami i mógłby pomóc (osobiście lub zdalnie) wyprowadzić go z niej z jak najmniejszymi kłopotami, żeby mógł trafić na jakąś terapię i generalnie złapać pion.
Osoby anarchistyczne mile widziane.

#młodzież #prawo #poprawczak #pomoc

#solidarność #zdrowie #społeczność #medycyna #OpiekaZdrowotna

Na razie sobie poczytajcie. Będzie ciąg dalszy w praktyce.

Kliniki społeczne są strukturami antykapitalistycznymi, antyfaszystowskimi,
antyrasistowskimi i transfeministycznymi. Jesteśmy walczącymi kolektywami, które podzielają radykalną wizję opieki zdrowotnej.
Poprzez nasze działania staramy się być orędownikami sprawiedliwych i powszechnie dostępnych publicznych systemów opieki zdrowotnej, które gwarantują wszystkim prawo do zdrowia.

Kliniki społeczne są radykalnym rozwiązaniem politycznym, oferującym wizję bardziej sprawiedliwej, spójnej i antyautorytarnej struktury społecznej, mogącej sięgać dalej niż tylko opieka zdrowotna. Jeśli można ją z powodzeniem zastosować w opiece zdrowotnej, można ją zastosować wszędzie.

Niniejszy Manifest stanowi słowo wstępne Międzynarodowej Sieci Klinik Społecznych (INOSC). Jest to otwarte zaproszenie dla innych kolektywów i aktywistów do przyłączenia się do naszej walki o ponowne przemyślenie i kolektywne wymyślenie na nowo opieki zdrowotnej.

Za każdym razem, jak tłumaczę jakiś manifest polityczny, przypomina mi się ta scena z "Pierścienia" Nivena...

— Co nakazuje w takim przypadku zwyczaj?
— Musimy zmierzyć się w walce wręcz zaraz, jak tylko mnie do takiej walki wyzwiesz. Albo jeden z nas musi przeprosić.
Louis wstał. Zdawał sobie doskonale sprawę, że popełnia samobójstwo, ale równie dobrze wiedział, że inaczej po prostu nie można.
— Wyzywam cię — powiedział. — Kły przeciwko zębom, pazury przeciwko paznokciom, ponieważ nie ma dla nas dwóch miejsca we wszechświecie.
[...]
Mówiący-do-Zwierząt powiedział jeszcze jedną rzecz, zanim wrócił do swego stolika:
— Louisie Wu, twoje wyzwanie było trochę przegadane. Wystarczy zwykły wrzask wściekłości. Po prostu wrzeszczysz i skaczesz.
— Wrzeszczysz i skaczesz — powtórzył Louis. — Dla mnie bomba.