Przejdź do głównej zawartości



Kierunkowy74 reshared this.

in reply to 8Petros [Signal: Petros.63]

Ale dlaczego chciałbyś oczekiwać jakichś wyników w kolejnych losowych rzutach? Nie wiem może nie zrozumiałem, ale przecież to jest o tym, że jeśli kostka jest „fair” i jeśli rzucisz nią 1000 razy to rozkład wyników będzie mniej więcej równy, w żaden sposób nie wyklucza to możliwości, że 5 razy pod rząd wyrzucisz 6.

Tu zapis podobnego eksperymentu z monetą… https://www.youtube.com/watch?v=917VgVGVkpc

in reply to Jakub Klawiter :mastodon:

Nie wyklucza, ale - frekwentystycznie rzecz biorąc - jesli w 1000 rzutów szóstka wypadła np. tylko 50 razy, to albo kostka jest robiona (i wtedy wystarczy złamać jej algorytm), albo w rzucie nr. 1001 mam większe szanse na "6" niz na cokolwiek innego.


reshared this





#powódźjaksięchronić

Co myślicie o pomyśle budowy (np. na wsi) pływających pomostów, na które możnaby w stanie zagrożenia przenosić rzeczy (ewentualnie zwierzęta), których się nie da łatwo wywieźć, czy dać "na strych"?
Na terenach zalewowych to mi się wydaje sensowne, a poza sytuacją powodziową mołyby one funkcjonować jako "normalne" podesty czy rampy.

Kierunkowy74 reshared this.

in reply to 8Petros [Signal: Petros.63]

Przy powodziach co 30 lat, a najlepiej jeszcze rzadziej to jakoś nie widzę sensu. Chyba, że myślisz o terenach które zalewane są co roku, ale wtedy… może nie powinno się tam mieszkać?

No i jeśli coś robić to serio jakąś sensowną gospodarkę wodną, tak, żeby się nie rozlewało.

in reply to Jakub Klawiter :mastodon:

Z mojej odpowiedzi Mateuszowi:

No dobra, ale kto inny zajmuje się gospodarką wodną (efekty widzimy), a kto inny zabezpieczeniem swojego mienia. To nie są rozwiązania konkurencyjne, a komplementarne.

Coraz większe powodzie będą się zdarzać coraz częściej (https://ziemianarozdrozu.pl/obecna-powodz-to-efekt-zmiany-klimatu-rola-nas-wszystkich-jest-o-tym-mowic/), a ludzie i tak się nie wyprowadzą z terenów zalewowych. Takie są realia.

Szukam rozwiązań, które z jednej strony byłyby infrastrukturalne (mój odwieczny kink), a z drugiej wykonalne na poziomie społeczności lokalnych. Może znajdę lepsze, ale to na początek ma jakąś użyteczność.

in reply to 8Petros [Signal: Petros.63]

No właśnie tej użyteczności nie widzę.
Znaczy bo myślę o jakiejś giganmtycznej tratwie która gdzieś stoi/leży. Trzeba ją konserwować, a ona przez kilkadziesiąt miejsce zajmuje (z punktu widzenia tego który jak już cieszyłby się, że ją ma).
in reply to Jakub Klawiter :mastodon:

Na przykład jest na niej zbudowany kurnik na setkę kur, z miejscem na składzik paszy i co tam jeszcze do kur potrzeba (myślę modułami funkcjonalnymi).

A na innej postawione są ule. Na stałe.

Na kolejnej na codzień składuje się skrzynki i inne przydasie, a w stanie zagrożenia zagania się na nią żwierzęta.

in reply to 8Petros [Signal: Petros.63]

I są to tak stabilne okręty że jak idzie fala (która jest przecież dość dzika) to grzecznie się unoszą i nie robią dalszego bałaganu tylko grzecznie stoją gdzie zostały zakotwiczone. To zapewne jest możliwe ale wydaje się wcale nie trywialne, a nawet jak cała sterta problemów wyłaniających się jeden za drugim. :)
in reply to Jakub Klawiter :mastodon:

Here we go again...

Pokaż mi te dzikie fale (wyjąwszy zawalenie się zapory) na terenach zalewowych - bo dla nich to rozwiązanie proponuję. Nawet jeśli się taka zdarzy, to czy lepszą alternatywą (takie są realia, a nie 'byłoby lepiej") jest pozostawienie zwierząt i zapasów na pastwę wody?

in reply to 8Petros [Signal: Petros.63]

No nie. Ja na szczęście powódź znam tylko z filmików i tam wszędzie kurka właśnie dzikie fale unoszące ze sobą wszystko co znalazły na drodze. I dlatego wydaje mi się, że skuteczne zakotwiczenie takiej ważącej kilkaset kg tratwy może nie być trywialne. Jeśli mój obraz powodzi jest zafałszowany to nawet dobrze.
in reply to Jakub Klawiter :mastodon:

Właśnie na FB jeden marynarz śródlądowy podpowiedział genialnie proste rozwiązanie. Taką platformę jak na zdjęciu pokrywasz deskami, podstawiasz bloczki betonowe, żeby się beczki nie gniotły, a przy rogach wkopujesz słupy, powiedzmy po 2-3 metry wzwyż.
Na słupach dajesz lekki daszek, a na rogach platformy cztery luźne pętle z liny, po jednej dookoła każdego słupa.


W suchym czasie masz altankę na grilla, a jak podejdzie woda, to platforma się unosi stabilnie, kontrolowana z czterech stron. Do tego można jeszcze różne inne bajery, dodatkowe liny trele-morele, ale podstawowa funkcjonalność jest solidna.

in reply to 8Petros [Signal: Petros.63]

U mnie zwyczajnie rzeka wystąpiła z koryta. Nie pękła żadna tama, nie pękły żadne zapory. A i tak woda połamała drzewa. Nie musi być żadnej fali, setki ton nacisku wody wystarczą.
Ten wpis został zedytowany (2 miesiące temu)
in reply to 8Petros [Signal: Petros.63]

Nie wiem czy to dobry pomysł. Zależy pewnie o jakim rodzaju zalaniu mowa. U mnie fala która przeszła połamała drzewa, więc nie wiem czy takie pontony byłyby dobrym pomysłem, czy by ich zwyczajnie nie porwało lub przewróciło.



Ma ktoś pomysł, co zamiast podwójnej dawki wenlafaksyny? Rwie mnie w duszy i szarpie jak sk...
in reply to 8Petros [Signal: Petros.63]

Nie pamiętam teraz. Chyba 75. Ale atak trochę przeszedł. W ogóle to daję radę, tylko mam odrazę do tego świata. Ale sprawy ruszą, to mi przejdzie. Tak już od lat...
in reply to 8Petros [Signal: Petros.63]

Aha...
Kiedy mam nawrót depresji to pomaga mi najmniejsza możliwa jej dawka, czyli 37,5 mg. Tylko u mnie chodzi o to, by trochę mnie „podnieść”, lecz szybko ją odstawiam, coby nie „wzlecieć” pod chmury.
Kiedy masz najbliższy możliwy dostęp dp psychiatry?
Ten wpis został zedytowany (2 miesiące temu)
in reply to Olga Matná-Schrödingerová

Ja jestem chronik, przeważnie stabilny. Po prostu czasem się rzeczy spiętrzają i jest gorzej. Ale wystarczy mały "sukcesik" i wraca chęć do życia, pomimo odrazy. Moją terapią jest praca anarchoorganiczna.
in reply to 8Petros [Signal: Petros.63]

Dzisiaj mniej szarpie. Z jednej strony dzięki temu, że w domu siedzę, a uregulowany tryb życia to naprawdę podstawa przy takich problemach. Z drugiej - mamy sukcesiki. @kanako dostała mega dawkę jadu kiełbasianego, podpięła się do matrixa i nawet do społecznościowego maila!

Tak piszę sobie i przypominam ongi z drżeniem emocji czytany "Obłęd" Krzysztonia. Już nic z niego nie pamiętam, poza chyba wielbłądem(?) na okładce i tym dreszczem jazdy po krawędzi.
Ech, młode to i durne było... Chybabym do siebie ówczesnego nie miał cierpliwości.



Kierunkowy74 reshared this.





reshared this

in reply to 8Petros [Signal: Petros.63]

Jak odpowiedź powszechnie znana, nie ma znaczenia kto się pofatyguje 🤷🏻‍♂️